Stary sługa






Na moście przed domem przypadła jak obłąkana do drzwiczek powozu, wyciągnęła ręce ku Justysi, ale na widok dwóch obcych osób zadrzała i stanęła słupem.
— Co to?
zawołała... co to było? krew! krew! rany! Pan Bolesław... Derewiański! co to jest! gdzie byłaś? gdzie Frunia? mówcie mi... Tyś zdrowa, tobie się nic nie stało Justysiu?
— Nic, nic, nic, z płaczem wyskakując z powozu odpowiedziała córka, i rzuciła się w objęcia matki... Bóg dobry i oni ocalili mnie od wielkiego nieszczęścia...
tak — Bóg, oni, Stanisław!
Derewiański wziął na siebie opowiedzenie wszystkiego, bo nikt inny w tej chwili dopełnić tego nie mógł; niedosłuchawszy końca, pani Żacka z wściekłością prawie porwała się
i posłała żeby natychmiast przytrzymać Boikowskę; domyśliła się nareszcie wszystkiego.
Dziwnym chwilowym skutkiem wrażenia, jakiego doznała, zwykle osłabiona i bezsilna, teraz była jakby odmłodzoną, czynną, a nieszczęście zdawało się Miewać w nią moc nową.
Poświęcenie Stanisława do nowych ją łez rozrzewniło.
— Chodźmy Justysiu, krzyknęła biorąc ją za rękę; chodźmy i uklęknijmy u jego łoża, i przeprośmy bośmy go cenić nie umiały; — to nasz zbawca, to nasz dobroczyńca.
On cierpiąc dla dania mi chwili spokoju, wstrzymał się i teraz, i pobożnie kłamał przedemną.
— Obie kobiety pośpieszyły do izdebki Stanisława.
Derewiański pozostał przy Bolku, który słabł tracąc krwi wiele, a utrzymać jej nieumiano
Piękny to był i rozrzewniający widok, tego poczciwego sługi zrozjaśnionem czołem
cierpiącego za ukochanych; a u nóg jego tych dwóch kobiet co łzami teraz płaciły mu za późne poznanie się na jego wielkiem sercu.
Justysia wiedziała teraz, ze Frunia była sprawcą nieporozumienia i całą przyczyną nieszczęścia, którego pomysł utworzyła Teressa, a głównym wykonawcą naznaczyła
garderobianę. Jej rola późniejsza wyjaśniała całe poprzednie postępowanie.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>