Stary sługa





Nogi jego już mu nigdy-służyć nie obiecywały, a Chwacki wcześnie kule zwiastował.
— Byłem choć o kuli włóczyć się mógł, mówił starzec powolnie - i toby jeszcze było dobrze; mógłbym do dwora zajrzeć, do mojej pani i do dzieci....
— Do jakich dzieci?
spytał zdziwiony lekarz.
— A do Justysi.
— No! a więcej.
— To się znajdzie, śmiejąc się dodał Stanisław i zamilkł; Chwacki mocno się zadumał, bo wcale domyślnością nie celował; nie wiem czy się nawet dorozumiał o kim była mowa.
Maciek, oddany do posługi starca, siedział nieodstępnie u jego łóżka, choć mu bardzo pięty świerzbiały; w chwilach od bólu wolniejszych Stanisław poduczał go czytać i
katechizmu, bo i chorobę swą na korzyść ludzką obrócić umiał.
Jan także przysługiwał się jak mógł staremu, chcąc zatrzeć pamięć niefortunnej wyprawy do Kłaków, którą zresztą tłómaczył tem, że mu się przy jednej karczemce pokazał
diabeł na pstrokatym koniu i wszystkiej biedy byt przyczyną. Stanisław napróżno usiłował z głowy mu wybić i diabłów i wódkę — zapóźno już było!
Co dzień Jan zaklinał się, że od jutra wódki się wyrzecze, co dzień coś mu przeszkodziło, i tak ciągnęła się poprawa wiekuiście.
Bolek, choć jeszcze skazany przez bojaźliwego Chwackiego na spokój i siedzenie, jakkolwiek miło mu było i dobrze w Zaborzu, chciał już powrócić do Kluków i wyrywał się do
nich, ale go niepuszczano. Zaledwie z pokoju do pokoju przejść mu było wolno.
Słodkie zaprawdę były te życia jego chwile; cierpiał za tę którą kochał, patrzał na nią co dzień, czytał w jej oczach wczucie, którego był pewien, marzył o o przyszłości
uśmiechającej mu się, jak z za gór uśmiecha się złocista jutrzenka dnia pięknego.
A ciche roskoszne rozmowy wieczorne, a powitania u okna, a szepty w pokoju matki, a kwiatki które mu ona przynosiła, które on pielęgnował... o!


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>