Stary sługa





Wejście powolne Bolesława zmieniło tok rozmowy; pan Derewiański z właściwą sobie zwrotnością dobrze wyjeżdżonego konia, przeskoczył na obojętne nowinki weselsze, chcąc
panią domu w dobry wprowadzić humor. Napróżno!
tkwiło przykre wrażenie w sercu matki, która choć je starannie ukryć pragnęła, choć uśmiechała się i rozmawiała, znać było, że myślą biegła gdzieindziej.
Im więcej zbliżała się chwila wyjazdu Bolka do Zaborza, tem częściej poczciwa matka chodziła na krótkie modlitewki do swego pokoju, żebrząc u Boga ducha, którego jej na ten
stanowszy raz brakło.
Gdy przyszło juz siadać, a Bolek rzucił się jej do nóg, prosząc by mu pobłogosławiła, błagając by była spokojną, pani Wilczek, pomimo największego wysilenia na odwagę i
rezygnacyę, pobladła, chciała się pochylić by syna uścisnąć, i siły ją zupełnie opuściły.
Uśmiechem starała się jeszcze zetrzeć z twarzy wyraz boleści, i z tym uśmiechem omdlała.
Naturalnie odłożono wyjazd dnia tego, pomimo jej naglenia i tłomaczeń, ze zbyt gorąco było w pokoju, ze post; był temu przyczyną.
Syn pozostał przy niej nieodstępny, a Derewiański silił się na dodawanie otuchy swoim sposobem, to jest żartami.
Tak spędzili czas do wieczora, i matka jakby wstydząc się tego chwilowego braku rezygnacyi i męztwa, resztę dnia dość dobrze udawała wesołość i spokój.
o mroku wyszli na przechadzkę do ogródka i tu nad brzegiem rzeki spędzili resztę czasu do nocy; bo i wieczerzę pod sosnami zastawiono.
Gdy się spać rozchodzili, Bolesław milczący przykląkł przed matką znowu, ona go w cichości, nie mówiąc i słowa, pobłogosławiła i odprawiła żywo, kryjąc łzy, które znowu
wytrysnęły. Nazajutrz o świcie wyjechać postanowili.
Derewiański tak poradził, aby uniknąć scen nowych, i oszczędzić wzruszeń biednej kobiecie.
Lecz gdy przyszło wychodzić z domku do bryczki stojącej za bramą, ujrzeli na ganku postać białą, która zdaleka żegnała ich krzyżykiem, — była to matka.
Obawiali się ją budzić, ona całą noc nie spała.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>